tag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post360639857267396599..comments2023-09-16T11:45:03.300+02:00Comments on Jabłka i śniegi: Rozdział 7: Bezowocne poświęceniaDariusz Tychonhttp://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comBlogger37125tag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-59027318603858490672016-05-24T11:23:08.884+02:002016-05-24T11:23:08.884+02:00Udało mi się tu dotrzeć bez kilkudniowej przerwy! ...Udało mi się tu dotrzeć bez kilkudniowej przerwy! <br />Ależ ten rozdział był długi. moja cierpliwość zaczynała się wyczerpywać w trakcie opisu pierwszego razu Cyntii i Hektora, ale nie z powodu samego sposobu opisania tej sytuacji, tylko zachowania bohaterów. Miałam nawet zacząć liczyć ile razy Hektor upewniał się, że Cyntia jednak jest gotowa, ona potwierdzała, ale jakoś tego nie przejawiała. Może dlatego, że jej myśli były skupione na dokonaniu oszustwa. Worek z krwią? Fuj!<br />Potem Cyntia poszła się wyżalić siostrze i nagle prawie pół domu dowiedziało się, jaki dziewczyna ma problem. W tym wszystkim chyba najbardziej pomocny okazał się Bastian. Wiem, że pewnie nie robił tego bezinteresownie, ale i tak trzeba mu to docenić.<br />Interesujące jest to, co Hektor i Julia podsłuchali w rozmowie między państwem Montenegro. Czyżby Cyntia nie była córką Marty? To mogłoby wyjaśniać dziwne, oschłe i nawet okrutne zachowanie matki wobec córki. <br />Zaręczyny zaręczynami, ale po cóż Aurelia przylazła donieść na Hektora? No tak, korzyści...<br />Ale co Julian zrobi z tymi informacjami? <br />Naprawdę napisałam, że ten rozdział był długi? Bo w sumie to on był krótki, bo ja bym chciała więcej :-)Miss ordinary https://www.blogger.com/profile/14958269401592116298noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-50121195844907204382016-03-22T21:49:41.577+01:002016-03-22T21:49:41.577+01:00Wiem że trochę komentuje w kratkę I za to przepras...Wiem że trochę komentuje w kratkę I za to przepraszam. Ale jak czytam gdy jestem w szkole to nie bardzo mam jak. <br />Przejdę do historii <br />Coraz mniej lubię Hektora, w prologu wydawał się ciepły, rodzinny czuły troskliwy. Tu jest wybuchowy i ostry. Za to w moim oczach zyskał Bastian który chociaż wiem jaki cel ma w pomocy Cynti czy opiece nad Edwardem to wydaje mi się że pod arogancja znajduje sie coś więcej. Ze jednak pokocha tego malucha bo przecież zmuszenie do opieki nie równa się odnoszeniu do dziecka z troska. Ta cała rodzina ma więcej sekretów niż można sie było domyślać. Ja uważam że Marta była w ciąży ale urodzilo sie martwe albo szybko zmarło i dlatego by uniknąć skandalu podmieniono dziecko jedenej ze służących. Jej oddano to martwe a oni wzięli Cyntie. Albo po prostu sobie ją wzięli. Mam nadzieje że szybko poznam wyjaśnienie. Ciekawi mnie też co zrobi Julian z tymi informacjami bo przecież i wiemy że wezmą ślub. Jako jedyny w rodzinie nie wie o dziecku. I może gdy się do wie pozwoli na ślub. <br />Podsumowując bardzo podoba mi sie rozdział, nie wiem jak to zrobiłeś ale po prostu pochłaniałem tekst i ciagle chciałem więcej. Jestem pod dużym wrażeniem. Matthewhttps://www.blogger.com/profile/00501407179999156255noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-37334460966857871032016-03-21T14:38:46.612+01:002016-03-21T14:38:46.612+01:00Cudowna rodzinka. Kłamstwa i manipulacja, to dla n...Cudowna rodzinka. Kłamstwa i manipulacja, to dla nich chleb powszedni. Jedna z moich ulubionych bohaterek - Julia, zaskoczyła mnie swoją przebiegłością w tym rozdziale. Marta nie jest dla mnie żadnym zdziwieniem, bo od początku pokazywała, że o co, jak o co, ale o uczciwość, to jej posądzić nie można. Pojawił się Martin, którego byłam tak ciekawa i od razu przypadł mi do gustu. Może nie było go zbyt wiele, ale i tak zyskał moją sympatię - co, mam nadzieję, nie się zmieni tak szybko, jak przy kilku innych postaciach. <br />Bastian i jego chęć pomocy wcale mnie nie przekonują. Zresztą, sam zaznaczył, że JESZCZE niczego nie chce. W takim razie oczekuje czegoś konkretnego czy po prostu chce mieć w zapasie wdzięczność Cyntii, bo może mu się przydać? Dziewczyna go jednak bardzo doceniła - i tu kolejne moje zdziwienie, bo na początku wydawała się być do niego sceptyczna. Jednak, jak widać, wiele można zyskać za jeden przebiegły pomysł, rzucony, aby samemu osiągnąć jakąś korzyść. Muszę jednak przyznać, że jeśli jego pomysł wypali, to będę pod wrażeniem. Chociaż Hektor może nie dać się w taki sposób zmanipulować. A może go przeceniam?<br />Jak tak popatrzeć, to rzeczywiście, Hektor jest, bądź co bądź, pod pantoflem Cyntii. Spełnia prawie wszystkie jej prośby, kaprysy, daje się często traktować tak, jak facet w tamtych czasach, nie pozwoliłby swojej kobiecie za żadne skarby. Krótko mówiąc, słodka, mała Cyntia, wchodzi Hektorkowi na głowę i wcale się z tym nie kryję.<br />To przykre, że Marta jawnie przyznaje, że Cyntii wcale nie kocha i nie chce, aby była dłużej w rodzinnym domu. Myślę, że dziewczyna wie, co sądzi o niej jej matka, dlatego ich sucha relacja działa w dwie strony.<br />W dalszej części, znów pojawił się Martin, który rozłożył mnie na łopatki swoim lekkim podejściem do matki. On jako jedyny wydaje się nie mieć takiego sztywnego respektu do niej, przez co lubię go jeszcze bardziej. <br />Z rozdziału na rozdział coraz bardziej lubię Bastiana. Hektor pastwi się nad nim, ale myślę, że tak czy tak, pomoże Brownowi spłacić dług. W ogóle, to ich relacja się cały czas zacieśnia i myślę, że jest możliwość, że oni naprawdę zaczną się przyjaźnić. Jeden i drugi mają nieczyste sumienie i przebiegłe charaktery, więc trudno będzie nazywać to normalną relacją, ale zawsze jakąś - przynajmniej jest zabawna.<br />Zaręczyny Hektora były urocze - zaimponował mi, że jednak złamał zasadę, która mówi, że prosić o rękę trzeba przy świadkach. Wolę wersję bez nich, bo zgadzam się w stu procentach z Hektorem - to powinna być chwila jego i Cyntii, bez zbędnego przedstawienia i poklasku. <br />Wizyta Aurelii zapewne nastawi Juliana jeszcze gorzej, do Rodrigeza... Czyżby między mężczyznami miało dojść do karczemnej awantury, przed samymi zaręczynami?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09141160405239206612noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-42759102679664711112016-03-20T19:39:41.901+01:002016-03-20T19:39:41.901+01:00O pojedynku już Hektor opowiada w kolejnym rozdzia...O pojedynku już Hektor opowiada w kolejnym rozdziale, więc nieco się rozjaśnia, ale jeszcze nie do końca.<br />Natomiast Marta to już taka postać, co jest potrzebna, jest ciekawa i na swój sposób da się ją lubić, ale nie tak jak lubi się dobrych bohaterów. Ona jest taka anty, ale ma w tym moim zdaniem swój urok.<br />Wokół tajemniczej przeszłości Hektora, tak naprawdę toczy się większa część tego opowiadania ;-)<br />Pozdrawiam.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-88601065557420763752016-03-16T20:57:33.087+01:002016-03-16T20:57:33.087+01:00To zadziwiające, że z każdym rozdziałem moje sympa...To zadziwiające, że z każdym rozdziałem moje sympatie lub antypatie w stosunku do poszczególnych bohaterów potrafią się zmienić całkowicie. No, może wyjątkiem jest tu Marta - do niej jakoś trudno załapać sympatią przez cały czas, chociaż być może to się jeszcze zmieni. "Chytry" plan Cynthii coś się nie powiódł - ciekawe jak uda jej się w końcu go zrealizować. Być może skorzysta z rady Bastiana - wprawdzie Hektor nie wydaje mi się osobą, która łatwo da się spić swojej narzeczonej ale kto wie - może jej się uda. A może w końcu sam ulegnie? Jeśli chodzi o samego Hektora to wciąż mam co do niego mieszane uczucia. Wydaje się, że naprawdę kocha Cynthię i chce dla niej jak najlepiej, broni jej m.in. przed matką i chociaż jest stanowczy i skłonny do gniewu to stara się jakoś to hamować. Z drugiej strony tajemnice i jego agresywność trochę mogą przeszkadzać. Zaintrygowała mnie też historia pojedynku, która została opowiedziana na koniec. Może niedługo w końcu poznamy trochę więcej z przeszłości Hektora? Chętnie dowiedziałbym się dlaczego ojciec Cynthii jest mu tak bardzo przeciwny i jakie tajemnice Hektor skrywa. Pozostaje czekać na dalszy ciąg - pozdrawiam :) Onhttps://www.blogger.com/profile/14027483120312181019noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-67580918668448645242016-03-12T11:19:11.990+01:002016-03-12T11:19:11.990+01:00Świetny rozdział, ku mojemu zaskoczeniu bardzo spo...Świetny rozdział, ku mojemu zaskoczeniu bardzo spodobało mi się to opowiadanie. <br />Intryguje mnie postać matki Cynthii, wydarzenia, które miało miejsce i nadal ją boli... Mimo tego i tak jej nie cierpię i chciałabym żeby umarła. No ale intrygująca jest mimo wszystko.<br /><br />U mnie Nowy rozdział, byłabym wdzięczna,jakbyś zajrzał i skomentował, wzięłam wszystkie Twoje uwagi do siebie i naprawdę się starałam pisząc nowy post. Chciałabym poznać Twoją opinię i inne uwagi co do mojej twórczości. c:<br /><br />http://bedifferentkatie.blogspot.com/?m=1<br /><br />Pozdrawiam, KatieKateAnonymoushttps://www.blogger.com/profile/07553329982300682657noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-61879309606937220912015-11-01T11:44:06.838+01:002015-11-01T11:44:06.838+01:00Rozdzinka z nich widać bardzo ciekawa xD
Rozdziały...Rozdzinka z nich widać bardzo ciekawa xD<br />Rozdziały jak i same opowiadanie bardzo mi się podoba :)<br />Postaram sie nadrabiać w wolnych chwilach :)<br /><br />truelifebydamien.blogspot.comDRAGONhttps://www.blogger.com/profile/02673031307195712456noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-35622311718831119792015-10-10T10:50:29.478+02:002015-10-10T10:50:29.478+02:00Brawa dla mnie za punktualność ;--; Miałam skończy...Brawa dla mnie za punktualność ;--; Miałam skończyć wieki temu, a tym czasem nie jestem nawet w jednej czwartej. Wybacz, że idzie mi to tak opornie, ale obiecuję, że skończę. Kiedyś na pewno, masz moje słowo.<br />Co do rozdziału - myślę chyba tak jak każdy. Bastian króluje. Ale Hektor teżmiał swoje pięć minut.<br />"Prawa dłoń, por favor" << nie wiem czemu, ale ten tekst podobał mi się najbardziej z całego rozdziału!<br />I znowu. Coraz więcej pytań, coraz mniej odpowiedzi. To takie typowe.<br /><br />L xLexihttps://www.blogger.com/profile/07577918991777027828noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-58117073037329745992015-09-07T17:25:55.264+02:002015-09-07T17:25:55.264+02:00Bastian zdominował ten rozdział. Już nawet pomijam...Bastian zdominował ten rozdział. Już nawet pomijam, że facet ma łeb na karku. Po prostu jest jednym z Twoich bardziej dopracowanych i wyrazistych (przynajmniej póki co) bohaterów. A jego przemowa skierowana do Edka… XD<br /><br />Jestem ciekawa, dlaczego Marta żywi takie, a nie inne uczucia do Cyntii. To, że ta rodzina powinna używać słowa "tajemnica" zamiast "dzień dobry", to już wiemy, niemniej jest to chyba najciekawszy wątek jak dotąd. <br /><br />Jak dla mnie Cyntia popisała się w tym rozdziale głupotą. Taką 100%. Pomijam fakt mówienia przy śpiącym Bastianie (śpiący to nie zabity, a tu był to na dodatek Bastian. Bastian Brown. TEN Bastian Brown. Brawo, Cyntia, palnęłaś mnie w czoło!). Ale to niezamknięcie drzwi – najpierw usłyszał Martin, potem Marta… A służba? Też mogli się kręcić po korytarzach. A służba jak służba, jak to wszyscy ludzie – co ma sobie nie poszeptać, jak poszeptać może?<br /><br />Muszę coś wymyślić z tym Twoim blogiem. Bo ciężko mi idzie to nadrabianie. mimo że historia mnie nie boli, że tak powiem. Jak dla mnie czcionka trochę za mała, zresztą taka jak w moich Ulicznicach, nad czym również ubolewam. Ale chyba mam jakiś pomysł. Także może nie będę jak kierowca Ferrari, jeśli chodzi o bycie na bieżąco, ale nigdzie się jak na razie nie wybieram i sobie nadrabiam, tyle że powolutku.<br /><br />Pozdrawiam,<br />Hagiri<br /><a href="http://www.rozmowy-miedzymiastowe.blogspot.com" rel="nofollow">Rozmowy Międzymiastowe </a><br /><a href="http://www.ulicznice.blogspot.com" rel="nofollow">Ulicznice </a>Hagirihttps://www.blogger.com/profile/17609051305103689124noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-48834679641889980552015-09-04T19:10:33.667+02:002015-09-04T19:10:33.667+02:00Niezły rozwój akcji. Tak swoją drogą ten cały Bast...Niezły rozwój akcji. Tak swoją drogą ten cały Bastian to jednak całkiem inteligentny facet. Wie, jak się ustawić. W zasadzie to wie, co robić, gdy jest w tarapatach i kiedy nie zasypiać po alkoholu. No cóż teraz prawie cała rodzinka wie o małym problemie Cyntii i mam przez to wrażenie, że lada moment, a obije się to też o uszy Hektora. Może i przesadzam, ale cóż za wiele osób może się wygadać. W tym szczególnie narzeczony Julii, chociaż nie powiem, okazał się naprawdę i niezaprzeczalnie pomocny. Poza tym wydaje mi się, że nawet zaczyna lubić swojego pasierba. On chyba w tym rozdziale nie odstąpił go na krok. Co prawda otrzymał przymuszenie od przyszłej żony, ale to i tak zawsze sukces jeśli o niego chodzi.<br />Nie spodziewałam się oświadczyn. W zasadzie są one zapowiedziane i w ogóle, ale w tym przypadku chodzi mi o te, które były swego rodzaju niespodzianką dla Cyntii. Hektor stwierdził, w którymś rozdziale, że nie jest romantykiem (może być tak, że nawet w tym), ale mimo to już nie raz było go stać na romantyczne gesty. Jakby nie było kocha dziewczynę. Nawet jeśli jego charakter odstrasza i każe trzymać się od niego na baczności...<br />Ta cała rodzinka jest naprawdę pokręcona. Niemniej jednak polubiłam Martina. Tak jakoś. Wydaje się najbardziej pozytywną postacią.<br />Z racji tego, że to mój ostatni komentarz na dzisiaj (i prawdopodobnie na najbliższy tydzień, bo znów będę miała ograniczony dostęp do internetu, czy też laptopa), to po prostu muszę wspomnieć Ci o tym, że piszesz świetnie. Przedstawiasz wszystko tak obrazowo. Każdy bohater ma swój specyficzny charakter. Nikogo nie pomijasz (w przeciwieństwie do mnie, o czym się już przekonałeś). Naprawdę przyjemnie jest zapoznawać się z tą historią. No i myślę, że powoli uda mi się wszystko nadrobić. Tymczasem pozdrawiam! Do napisania! :)Luckyhttps://www.blogger.com/profile/03594078867746264458noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-59892278713203502572015-08-31T00:14:03.710+02:002015-08-31T00:14:03.710+02:00"zapytał brat przyszłej panny młodej" - ..."zapytał brat przyszłej panny młodej" - to jest poprawnie, bo w sensie "brat Cyntii". Gdyby pytał Cyntię, to byłoby "zapytał brat przyszłą pannę młodą", albo "zapytał przyszłą pannę młodą jej brat".<br /><br />Co do Bastiana - męża Julii to jeszcze zmienisz o nim zdanie, zapewniam. O samej Julii też jeszcze zmienisz zdanie.<br /><br />Co do Rodrigeza i twojego poprzedniego komentarze, to nie zdradzę Ci czy Hektor byłby w stanie oddać za Cyntię życie. Sama to ocenisz za kilka, albo kilkanaście rozdziałów.<br /><br />Masz racje co do tego strachu, bo Cyntia jeszcze nie raz "zaboi" się swojego męża (wtedy będzie już mężem).<br /><br />Czy Marta jest matką czy macochą Cyntii zdradzić Ci nie mogę, niestety, choć bardzo mnie korci by wyjawić Ci prawdę.<br /><br />Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomimo iż nie lubisz bohaterów, to historia sama w sobie Ci się podoba.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-85253104572819464352015-08-31T00:02:57.685+02:002015-08-31T00:02:57.685+02:00Błąd: "Nie wiedział jednak po kim mogli je od...Błąd: "Nie wiedział jednak po kim mogli je odziedziczyć. Był pewny, iż nie po matce. – A kiedy wasz ślub? – zapytał brat przyszłej panny młodej. – Nie ustaliliśmy jeszcze daty, ale jestem skłonny wybrać najwcześniejszą z możliwych, jeśli tylko Cyntia przystanie na takie rozwiązanie." - chyba powinno być przyszłego pana młodego, nie? :P<br /><br />Więc tak... Ale zamotałeś... Ile tajemnic... Ja dziękuję! Być pracownikiem socjalnym w takiej rodzinie i im pomóc? Niemożliwe! :D <br /><br />Julia będzie mieć podłego męża. Jednak raczej jej niczym podłym nie zaskoczy - w sensie niczym nowym. Bastian skupi się raczej na chlaniu, pieprzeniu z dziwkami i tyle...<br /><br />Co do Rodrigeza to jednak bym się bała. Ten facet to szczwany lis. <br />Cyntia gdyby w ciąży nie była, na pewno zrezygnowałaby z takiego wybranka.<br />A dlaczego? Bo pierwsze co odczuła względem niego, to strach. Pierwsze wrażenie nigdy nie jest złudne. <br /><br />Julian może i wysłucha Aurelii, wkurzy się, powie Marcie, ale żona i tak nie zrezygnuje z Hektora, bo przecie wie o słodkiej tajemnicy swojej córki. Aurelia pofatygowała się zatem do rezydencji na darmo. To moje zdanie. <br /><br />A właśnie! Marta jest matką Cyntii, czy jednak nie? To jej macocha? <br />Na korytarzu dziwnie o niej z mężem dyskutowała. Hmmmmm....<br /><br />Pozdrawiam ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09521412178722195103noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-15314768107172009272015-08-25T14:04:35.407+02:002015-08-25T14:04:35.407+02:00O kurczę, już myślałam, ze plan Cynti uknuty z Jul...O kurczę, już myślałam, ze plan Cynti uknuty z Julią sie powiedzie, a tu jednak nie. Hektor trochę mnie zaskoczy sądziłam, ze jednak dotrze do końca tym bardziej, ze był pijany, ale jednak nie. Więc jezszcze bedzie sie musiała postarac i jak najprędzej wyznaczyc date ślubu skoro wcześniej nie zamierza starac sie o dziecko, które dziwnym zbiegiem okoliczności już jest w drodze :p<br />Oświadczył się jej czym lekko mnie udobruchał. Tylko po jaką cholerę zjawiła sie Aurelia, nie wiem czy dobrze kojarzę, ale to ta kobieta z burdelu, prawda, która mówiła, ze było im razem dobrze i że go pocieszała wielokrotnie. Tak?ja-mewahttps://www.blogger.com/profile/14839364874748542490noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-26988794110954014802015-08-21T06:16:03.545+02:002015-08-21T06:16:03.545+02:00Jest powód, dla którego Hektor także się śpieszy i...Jest powód, dla którego Hektor także się śpieszy i to nie tylko taki, że jest już po trzydziestce i dla niego to taki ostatni dzwonek na ożenek i płodzenie dziedziców xD<br />Nie mogłem jednak zdradzić tego powodu od razu, bo wtedy nie byłoby tej całej powieści. Jeszcze z 5-10 rozdziałów i się przekonasz, że wszystko jest bardziej zawiłe i nie jest takie proste jak się z początku wydaje. Ja chyba uprzedzałem, że zaczyna się nudno, a potem rozkręca, prawda?<br /><br />Scena w łóżku miała być niesłodka, taka zwykła, prosta, nawet nieco brudna. Nie chciałem tam zbędnego romantyzmu, słodzenia, czułych słówek. Była za to niepewność, stres i łzy i jak najbardziej tak miało być. Jednak rozumiem, że mogło ci się to nie podobać. Są jednak tacy, którzy tę scenę bardzo chwalili, bo była właśnie taka szczera i niedoskonała.<br /><br />To że wyszła to też nic dziwnego. On spał, to ona wyszła, a nie mogła zasnąć bo się biedna zestresowała. On nie jest jeszcze jej mężem, nie opuszcza więc w nocy małżeńskiej sypialni, a swoją własną.<br /><br />Cyntia była zestresowana. Nie zamknęła drzwi na klucz. W stresie ludzie popełniają różne głupoty. Dziewczyna za wszelką cenę starała się znaleźć rozwiązanie swojego problemu, udała więc się do siostry, a brat... brat wszedł po cichu i też nie zamknął drzwi. Obie zajęły się tłumaczeniem Martinowi na czym rzecz polega i nadal nikt nie zainteresował się drzwiami. Postępowanie tutaj było głupie i nieprzemyślane, ale czy w życiu zawsze postępujemy mądrze i zawsze myślimy o konsekwencjach?<br /><br />Ale nie wyżalasz się ani nic takiego tylko piszesz szczerze jakie masz odczucia. Ja sam jeszcze nigdy nie trafiłem na książkę czy blog, który podobał mi się w pełni, tak od a do z, od deski do deski. Mimo tego mam ulubione książki i ulubione blogi i także widzę ich nie tylko mocne, ale też te gorsze strony.<br /><br />Moi bohaterowie nie są jednak płytcy, a przynajmniej nie chciałem by tacy byli. Mieli być różni, zmienni, a przy tym konsekwentni (w granicach rozsądku). Mieli dać się za coś lubić i dawać też powody do nielubienia ich. Tak jak ludzie - mają wady i zalety.<br /><br />Ciekawi mnie co będziesz myślała o całości za kilka rozdziałów ;-)Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-46588472751283753942015-08-21T06:14:58.273+02:002015-08-21T06:14:58.273+02:00Oczywiście, że nie mam za złe, gdy ktoś pisze szcz...Oczywiście, że nie mam za złe, gdy ktoś pisze szczerze jakie ma naprawdę odczucia.<br /><br />Jednak co do Cyntii, i niewnikania w uczucia bohaterów i w ich myśli, to jest to zabieg zaplanowany. Wnikam w ich wspomnienia i rozmyślania, gdy jest to konieczne. Ja nie chcę żadnemu czytelnikowi niczego z góry narzucić, że tę osobę mają lubić, a tę nie, ten myśli tak i tak. U mnie czytelnik musi sam wyciągać wnioski, sam przypuszczać.<br /><br />Tak, Cyntia jest niedojrzała. Ma siedemnaście lat, była chowana pod takim jakby kloszem, na dodatek ojciec ją rozpuszczał. Trudno od takiej osoby wymagać dojrzałości. Co do Hektora też masz racje, ale nie do końca, bo on z początku nie był surowo wychowywany, tylko potem trafił pod pieczę sadystycznego ojczyma (o tym będzie dalej, więc nie będę się tutaj rozpisywał). Jednak masz co do Hektora racje, ma on swojego rodzaju fetysz... albo inaczej... ma on w sobie pewnego rodzaju perwersje, bo lubi dominować (o tym też będzie później).<br /><br />Nie martw się, będzie moment gdy ona przestanie przepraszać, a on krzyczeć, a potem znowu powrócą do przepraszania i krzyczenia, czasami samego krzyczenia, a czasami tylko przepraszania. Tacy już są, kłótliwi... niedobrani. Między nimi jest pewna odległość i nie tylko wiekowa (on jest dużo starszy). Poza tym trzeba brać pod uwagę, że opowieść osadzona jest na początkach XX wieku i Hektor jako mąż... jako mężczyzna będzie chciał mieć w domu ostatnie słowo, a Cyntia... no ona też będzie nieraz chciała mieć ostatnie słowo.<br /><br />Tam gdy jedli kolacje, po tym kuszeniu, kwiatach, itd, to było na końcu takie zdanie, gdy on nalewał jej wino. Jak się nie mylę było to zdanie "czy dasz nam szansę Cyntio?". Szansę dała, więc zaręczyny ogłosili, bo przecież nie mogła chodzić za rączkę i często bywać u nieżonatego, dużo od niej starszego kawalera bez wstępnych zaręczyn, Byłoby to wtedy źle widziane.<br /><br />Scena, w której on ją prosi o rękę będzie, bo oni się zaręczyli wstępnie. Pierścionka jeszcze nie otrzymała, bo przecież zaręczyny mają być publiczne.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-86022106910718316662015-08-20T17:53:54.546+02:002015-08-20T17:53:54.546+02:00Dobra, niewielkie posumowanie tego wszystkiego, bo...Dobra, niewielkie posumowanie tego wszystkiego, bo jak na razie to sypię miłymi komentarzami, a parę uwag też mam, więc, że się tak wyrażę, wyrzucę to z siebie tutaj. <br /><br />Po pierwsze polubiłam niektóre postacie, ale wydają mi się bardzo płaskie, jednowymiarowe, a to sprawia, że trudniej mi się do nich zbliżyć np. Cyntia niby kocha Willa, ale ani tego nie widać ani tego wyczytać nie mogę. Sądzę, że brakuje tu przede wszystkim jakiegoś wglądu w myśli bohaterów, zdarza się coś pojedynczego, ale przecież człowiek większość uczuć chowa dla siebie, a ja nie wiem tak naprawdę co tam im w środku siedzi.<br /><br />Po drugie, dla mnie Cyntia to niedojrzała dziewczyna, która miała wpadkę i, no cóż, coś z tym trzeba zrobić. Hektor, to surowo wychowany choleryk, który lubuje się we władzy (serio, to jakiś jego fetysz?) i nie powiem, są to postacie o jakimś charakterze, ale wydaje mi się to wszystko aż przesadzone. On jej rozkazuje, ona go nie słucha, okazuje się, że on miał rację, przez co krzyczy na nią i ona go przeprasza. Kiedy tylko pojawia się między nimi jakakolwiek kłótnia, to wiem, że taki będzie jej przebieg, raz czy może dwa razy było inaczej, a tak to podobnie to leciało. Chyba chciałabym żeby np. Cyntia przestała przepraszać, a Hektor krzyczeć, choć na chwilę.<br /><br />Po trzecie ta cała akcja dzieje się tak szybko, że czasem mam takie totalne "Że niby co się dzieje?!", jak np. wtedy, gdy Cyntia go kusiła a on ją nazwał ladacznicą. W ciągu godziny on ją odwiózł do domu, zostawił tam, poszedł/pojechał po kwiaty (z tego co pamiętam), wrócił, pokłócili się, pogodzili, zjedli kolacje i JEB w następnym rozdziale są zaręczeni. A gdzie jest ta scena, w której on ją prosi o rękę? Może ją przeoczyłam, nie wiem, ale sprawdzałam i wcześniejszy post nie kończy się pytaniem "Czy wyjdziesz za mnie?". Byłam naprawdę zaskoczona i w sumie zasmucona, że nie mogłam przeczytać o takim momencie w ich życiu. W ogóle jak długo oni się tam znają? Wiem, że Cyntia chce szybkiego ślubu i w ogóle, ale Hektor, który nie ma za miłej historii jeśli chodzi o kobiety (tak zrozumiałam), czemu on się aż tak śpieszy? Chce ją mieć, to jasne, ale nie ma żadnych wątpliwości? Nie jest niepewny?<br /><br />Do tego ta scena w łóżku, szczerze przyznam, nie podobała mi się, to było takie bezosobowe. Kłócą się, godzą, uprawiają seks (przynajmniej zaczęli), ona niby traci dziewictwo i znowu JEB, wychodzi z pokoju, od tak, jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Brakowało mi w tym czegoś.<br /><br />Takie same odczucia mam odnośnie sceny z wyjawieniem tajemnicy. Serio? Naprawdę? One sobie rozmawiają o rzeczach, które nie powinny wyjść na światło dzienne, a w tym samym czasie zjawia się brat i matka i nagle wszyscy już wiedzą? Nie ma co, zależało im by zachować sekret. <br /><br />Kurcze, wiem, że strasznie się tu wyżalam i w ogóle, ale to nie tak, że mi się to nie podoba, bo dialogi są świetne i historia powoli mnie wciąga, ale mimo tego mam pewne myśli odnośnie wszystkiego. W sumie zażyczyłeś sobie ode mnie szczerej opinii. :)<br /><br />http://tyranniezgodny.blogspot.com/ Yunahttps://www.blogger.com/profile/02808800841657421823noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-48970566085452857382015-08-18T11:48:51.028+02:002015-08-18T11:48:51.028+02:00I znowu to przepraszanie. Cyntia sama obsadza się ...I znowu to przepraszanie. Cyntia sama obsadza się w roli ofiary. Dobrze, że jeszcze nie zaczęła przepraszać za to, że oddycha. Chociaż może w całym tym szaleństwie jest metoda. W końcu doprowadziła do tego, na czym jej zależało. No może nie tak do końca... Ale jednak. <br />Eh, i cały niecny plan poszedł się bujać. Teraz cała rodzina zna już sekret Cyntii, a to jest niebezpieczne, bo prędzej czy później sam zainteresowany może się dowiedzieć, że został wykiwany i wrobiony w dziecko. Najbardziej bałam się tego, jak zachowa się Bastian, ale on jeden mnie nie rozczarował. Zachował się po prostu tak jak powinien się zachować, chociaż potem może się to zmienić i znudzi mu się ukrywanie sekretu tak zwyczajnie za darmo, co w jakimś tam stopniu zapowiedział.<br />Martin jest wspaniały. Chociaż duchownych nie darzę sympatią przez ich ogólne zakłamanie i hipokryzję, to jego polubiłam bez problemu. Jest niesamowicie pozytywny i chyba nie dziwię mu się tak bardzo, że wybrał takie życie. Mają to wyboru to albo życie pod dyktando takiej rodzinki... Też bym została księdzem! No dobra zakonnicą, mniejsza z tym. <br />Zastanawia mnie ta niechęć Marty do swojej najmłodszej córki. Wyraźnie zaznaczyłeś, że wydarzyło się coś, co wywołało takie uczucia. Może Cyntia nie jest tak naprawdę biologiczną córką Marty? Może mąż ją zdradził i adoptował dziecko, aby uniknąć skandalu? A może ja po prostu za bardzo kombinuję. Poczekamy, zobaczymy. <br />moccahttps://www.blogger.com/profile/15401425634024501769noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-8937135291289923842015-08-16T18:50:18.086+02:002015-08-16T18:50:18.086+02:00No i wreszcie stało się! Ale ups... Hektor wciąż j...No i wreszcie stało się! Ale ups... Hektor wciąż jest do bólu przyzwoity. Ja to bym się na miejscu Cyntii nieźle wkurzyła. No przecież ile można?<br />Nocna scena w pokoju Julii była dobra. Sekret Cyntii już nie do końca jest sekretem i wie o nim cała rodzina. Tak podejrzewałam, że Bastek nie śpi. Swoją drogą spodobał mi się w tym rozdziale. Może nawet go polubiłam. No i pomógł Cyntii z Hektorem. Nie bezinteresownie, ale i tak to się chwali. Za to na pewno lubię Martina. No przecież on jest boski! I to dosłownie ;) Wydaje się być taki zdystansowany, nieco odcięty od swojej rodziny. Trudno się dziwić, gdy ta rodzina jest taka jak ta.<br />Cóż to też mogło wydarzyć się w przeszłości, że pani Montenegro pała taką niechęcią do swojej najmłodszej córki. Jeżeli dobrze zrozumiałam, straciła dziecko, tak? Ale to nie tłumaczy jej zachowania wobec Cyntii.<br />Podoba mi się para Hektor&Julia, oczywiście nie jako typowa para, ale jako dwoje chowających się w szafie ludzi ;) Jakoś tak podoba mi się ich relacja. Widać, że Julia troszczy się o Cyntię.<br />Ha! Mówiłam, że przez Aurelię będą kłopoty! Ja to jednak mam łeb :P Generalnie, gdy ktoś podsłuchuje to potem chce w jakiś sposób wykorzystać zdobytą w ten sposób wiedzę. Ciekawe co Aurelia nagada Julianowi i czego sobie zażyczy w zamian...<br />Ojej, akcja naprawdę się rozwija i serio nie mogłam się oderwać od czytania (a to nieczęsto mi się zdarza). Będę teraz sukcesywnie wpadać w każdej wolnej chwili ;)<br />Pozdrawiam,<br />NaiadaNaiadahttps://www.blogger.com/profile/06188413689699761202noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-510374930044808722015-08-12T01:40:18.843+02:002015-08-12T01:40:18.843+02:00Scena łóżkowa bardzo mnie zaskoczyła, ale pozytywn...Scena łóżkowa bardzo mnie zaskoczyła, ale pozytywnie. Była taka... naturalna, a nie sztuczne pieprzenie się jak w greju z ochami i achami. Z brudnym mężczyzną, po ciemku. Oczywiście wiem, że dalsze sceny pewnie będą ostrzejsze, ale ta właśnie była taka, jaka powinna przy "pierwszym razie". Hektor starał się być delikatny, Cyntia się zasłaniała (udawała tę wstydliwość, tak?), no i cała ta intryga z woreczkiem, hah. Na pewno była bardziej zestresowana niż podniecona. A Hektor bardzo zaskoczył wycofaniem się, w sumie to dość trudne, wymaga wolnej woli. Hektor niby wydaje się uczciwy ale jednak nie jest. Skomplikowana, ale świetnie wykreowana postać. Jest taki żywy!<br />Ale się Cyntia wrobiła... czułam jej przerażenie jak powiedział że nie chce zrobić jej dziecka. Ma problem dziewczyna, trochę jej współczuję, ale trochę mnie wkurza oczywiscie jak zawsze, tym swoim tupaniem nóżką :D<br />W ogóle ile się działo w tym rozdziale... Wczułam się :D Polubiłam Martina od razu, jest taki spoko i ma poczucie humoru.<br />Marta fajnie się wyżyła. a Bastian jak nie Bastian. W sumie to go lubię, ciekawe jakby wychował to dziecko, chyba wyrosłoby na mocno skrzywione :D<br />Koniec niepokojący. Bardzo fajnie mi się czytało, płynnie, lekko. Historia się rozwija.<br />Pozdrawiam! Jahttps://www.blogger.com/profile/14838794207686045869noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-1581813107542220672015-07-30T12:11:06.357+02:002015-07-30T12:11:06.357+02:00Całkiem szybko skończyli razem w jednym łóżku. Jes...Całkiem szybko skończyli razem w jednym łóżku. Jestem nie wiele młodsza niż wtedy była Cyntia, a rodzice, a już szczególnie tata, nie pozwolili by mi na to. Dlatego nie dziwię się, że Julian się wkurzył :)<br /><br />Zapraszam do mnie: miecwlasnezycie.blogspot.comArtemishttps://www.blogger.com/profile/01325907396957072991noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-80683746517077673572015-06-07T17:15:49.242+02:002015-06-07T17:15:49.242+02:00Coraz wiecej intryg i klamstw... nie wyjdzie ro ni...Coraz wiecej intryg i klamstw... nie wyjdzie ro nikomu na dobre. <br />Ciekawe co dokladnie powie Aurelia ojcu Cynthi. I jak Hektor rozwiąże problem z Brownem. <br />Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi...<br />Muszę powiedzieć że zwykle nie czytam blogów innych niż fantasy, ale zaintrygował mnie Twój blog - chyba zacznę czytać również inne rodzaje blogów.<br /><br /><br />Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/08657284580415490224noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-1934036638441250992015-06-06T19:51:01.689+02:002015-06-06T19:51:01.689+02:00Miało być Marta, a nie Maria. Wybacz (:Miało być Marta, a nie Maria. Wybacz (:Maggiehttps://www.blogger.com/profile/08082542144031672288noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-35615883325001803512015-06-06T19:41:40.881+02:002015-06-06T19:41:40.881+02:00Hejo! :3
Akcja zaczęła się rozkręcać. Nie spodziew...Hejo! :3<br />Akcja zaczęła się rozkręcać. Nie spodziewam się tylko, że pójdą tak szybko do łóżka... No ale Cyntia chce, by jej plan wypalił. Nie dziwię się jej, choć i tak uważam, że to nie fair. No ale bohaterka chce dla swojego jeszcze nienarodzonego dziecka jak najlepiej.<br />Bastian zdecydował się pomóc Cyntii. Z jednej strony to dobrze, ale nie wiem, czy czasem nie będzie chciał czegoś w zamian. Tylko na razie nic nie chce.<br />Ja też nie jestem za przemocą i skrzywiłam się, jak Maria uderzyła Cyntię. Tak naprawdę przemoc nic nie da. Wiem, że jej córka zawiniła, ale... Tego i tak już się nie odkręci.<br />Och. Nie spodziewam się Aurelii. Teraz wszystko może się pokomplikować.<br />MaggieMaggiehttps://www.blogger.com/profile/08082542144031672288noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-50507477960902013902015-06-05T23:52:25.039+02:002015-06-05T23:52:25.039+02:00Oj ja też mam taką nadzieję, że rozdział u ciebie ...Oj ja też mam taką nadzieję, że rozdział u ciebie na dniach. Co prawda mam dużo do nadrobienia u innych, ale i tak rzuciłbym wszystko by u ciebie rozdział przeczytać.<br />U mnie rozdziały są długie i wielu się skarży, że już na końcu nie pamięta jakie wzbudzał w nich emocje początek (nie przewidziałem takiego problemu, bo ja zazwyczaj piszę komentarze na bieżąco podczas czytania i czytając komentarz uzupełniam).<br />Pozdrawiam i jestem pod wrażeniem szybkości z jaką nadrabiasz to opowiadanie.<br />Postaram się dziś, ewentualnie jutro dodać tu kolejny rozdział (mam go już skończonego, ale muszę dopisać pewien fragment).Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-77344714024684066602015-06-05T23:32:19.805+02:002015-06-05T23:32:19.805+02:00Bastian serio jest taki uroczy, jak opiekuje się E...Bastian serio jest taki uroczy, jak opiekuje się Edziem. :)) Ale tylko wtedy. Jakoś nadal nie przepadam za tym typem.<br />Bardzo lubię to hektorowe "por favor". :)) <br />Jaki romantyk z tego Hektora - niekonwencjonalne oświadczyny tylko we dwoje, w pięknej scenerii zimowego ogrodu... A tu się okazuje, że prywatności nigdzie nie ma, Julian wszystko widzi zza firanki. :D<br />Cyntia zaczyna wzbdzać moją sympatię, oby tak dalej. <br />Takie jakieś niedokładne mi te komentarze zawsze wychodzą. Mam głębsze przemyślenia podczas czytania, a jak przychodzi do pisania, to skupiam się tylko na mojej sympatii czy antypatii, jaką czuję do bohaterów. Cóż... Postaram się to jakoś poprawić przy następnym komentarzu!<br />Zastanawia mnie jaki cel ma Aurelia... Lecę więc czytać następny rozdział. <br />Pozdrawiam, <br />terpsychorka <br />PS Rozdział u mnie mam nadzieję, że pojawi się jakoś na dniach. :))terpsychorkanoreply@blogger.com