tag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post6877791281618163660..comments2023-09-16T11:45:03.300+02:00Comments on Jabłka i śniegi: Prolog: Rok 1910Dariusz Tychonhttp://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comBlogger115125tag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-50390107476360292012016-05-08T16:32:29.541+02:002016-05-08T16:32:29.541+02:00Ja od nikogo nigdy nie wymagałem bycia na bieżąco,...Ja od nikogo nigdy nie wymagałem bycia na bieżąco, więc spokojnie ogarniaj sobie rozdziały swoim własnym tempem. Dla mnie liczy się czytelnik, jego zdanie, a nie by był zawsze na aktualnym wpisie.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-88444224618744287852016-05-08T16:20:23.599+02:002016-05-08T16:20:23.599+02:00Poniekąd tak, traktuje żonę jako obowiązek, bo tak...Poniekąd tak, traktuje żonę jako obowiązek, bo takie były czasy, musiał się nią opiekować jako mąż i jako pan domu, głowa rodziny, pragnął by rodzina była w komplecie.<br />Jesteś po stronie urwisa? Ojej, ciekawe czy polubisz Marselka w kolejnych rozdziałach, bo on bywa... okropnym bachorem... jest bardzo niegrzeczny.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-45170948588340787532016-05-08T16:12:23.379+02:002016-05-08T16:12:23.379+02:00O kochanku jest już mowa w pierwszym rozdziale, kt...O kochanku jest już mowa w pierwszym rozdziale, który ma miejsce na długo przed prologiem. Natomiast dlaczego brat Cyntię zdradził... o tym dowiesz się przy samym końcu powieści.<br />Pomysł nie wiem czy jest świetny, czasami uważam, że wszystko tutaj za mocno skomplikowałem i czytelnicy zaczną się gubić.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-22188886513131953062016-05-08T16:05:52.135+02:002016-05-08T16:05:52.135+02:00To zrozumiałe, że musiał swoje odleżeć, bo ja też ...To zrozumiałe, że musiał swoje odleżeć, bo ja też nie wchodzę do opowiadań innych od razu, zazwyczaj nie mam na to czasu na zawołanie.<br />Też czytam w swoim tempie... :) Też więc rozumiem.<br />Komentuj, komentarze zawsze dają kopa, taką motywacje, a ja czytam komentarze nawet do zaległych rozdziałów, tylko odpisuję na nie ze znacznym opóźnieniem (jak właśnie sama widzisz).Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-49489617594957246482016-05-08T16:02:47.317+02:002016-05-08T16:02:47.317+02:00Jak jesteś wzrokowcem, to chyba tym lepiej, bo czy...Jak jesteś wzrokowcem, to chyba tym lepiej, bo czytasz tak jak widzisz. Imię Cyntia naprawdę istnieje, nie musi mieć formy Cynthia i to dlaczego bohaterka ma akurat takie imię, będzie jeszcze wyjaśnione. Marsela spolszczyłem, bo gdybym pisał Marcel, to większość czytających czytałaby właśnie bez zamiany C na S. Rodrigez spolszczyłem dla własnej wygodny, podobnie jak Hektor, bo hiszpańska pisownia ma taką kreskę nad e albo na c... musiałbym za każdym razem jego imię kopiować, więc... nie byłoby to wygodne.<br />Ja wiem, że większość kobiet, która przeczyta to opowiadanie będzie patrzyła na nie przez pryzmat czasów współczesnych, jednak ważne jest by czytać świadomie i zdawać sobie sprawę, że ona nie może tak po prostu od niego odejść, bo dziecko należy do niego i o ile sama mogłaby opuścić męża, o tyle syna musiałaby z nim zostawić, bo to ojciec decydował o zamieszkaniu dzieci, a nie matka.<br />Hektor jest taką postacią, którą albo się nienawidzi albo wręcz kocha i to od pierwszych rozdziałów. Wszystko zależy od tego jaki czytelniczka ma gust i jakich mężczyzn ludzi. Niektóre wolą stanowczych, nawet jeśli to dranie, niżeli spokojnych, cichutkich, takich zawsze ciepłych.<br />Mogłaś przytoczyć te epitety, ubawiłbym się podczas ich czytania xD Ja naprawdę nie mam nic przeciwko, jak ktoś obraża moich bohaterów, bo nie stworzyłem ideałów, których zawsze trzeba lubić i każdy ich ruch popierać.<br />Cyntia miała powód by nie zwlekać i zabrać z sobą chore dziecko, ale o tym dowiesz się pod sam koniec powieści.<br />Marsel słodziak? On strasznym urwisem będzie.<br />Ostatnie zdanie, to o sztuce teatralnej traktuję jako prawdziwy komplement. <br />Pozdrawiam.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-73860538000425576262016-05-08T14:00:09.314+02:002016-05-08T14:00:09.314+02:00Dajesz mi do zrozumienia, że zacząłem od dupy stro...Dajesz mi do zrozumienia, że zacząłem od dupy strony?<br />Prolog dzieje się około 5 lat po wydarzeniach z pierwszego rozdziału (nie licząc tych z poznania Cyntii i Williama, oraz dalszych retrospekcjach o nich). Tak więc poniekąd zacząłem szablonowo - od tego pierwszego zakochania, jednak o nie tylko liznąłem, bo chciałem by Willi pozostawał taką zagadką, by nikt nie spodziewał się jego rychłego powrotu, albo raczej zawodził jego brakiem. Większość osób, które tutaj trafiają, właśnie tak sądzą, że to opowieść o młodzieńczej miłości i nieszczęśliwym małżeństwie, dlatego spodziewają się szybkiego powrotu kochanka i chłodu w małżeństwie, które powstało z interesu. Ja chciałem przedstawić to nieco inaczej. Wydaje mi się, że kobiety mają w sobie na tyle uczuć i romantyzmu, że nie umiałyby tyle lat udawać, trwać przy kimś, sypiać z kimś i zupełnie nic do tej drugiej osoby nie poczuć, a wciąż wzdychać do tego co miało miejsce kilka czy nawet kilkanaście lat temu i tęsknić za tym ulotnym.<br />Oj, nie uważam by Hektor niczym sobie nie zawinił. W tej opowieści każdy bohater... niemal każdy bohater ma drugie dno i Hektor nie jest tylko wrobionym w dziecko mężczyzną. On nie pojawił się tylko po to by być mężem rozpuszczonej panny. A czy jest źle traktowany...? Sam nie zawsze dobrze traktuje swoją żonę.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-29808282574303393782016-05-08T13:54:28.238+02:002016-05-08T13:54:28.238+02:00Właśnie mi się wydaje, że tylko prolog jest tak w ...Właśnie mi się wydaje, że tylko prolog jest tak w miarę dobrze napisany. Dalej pochłonęło mnie lenistwo i jest bardziej "sucho".<br />Cieszę się, że polubiłaś Hektora, zwłaszcza, że to jest taka osoba, która nie daje rady być "pośrodku". Jego można albo lubić, albo nienawidzić. Jeśli chodzi o kobiety, to zależy to od ich prywatnego typu mężczyzny, jeśli wolą męskiego i peremptorycznego, to Hektor stanie się ich ulubieńcem, jeśli wolą cieplejszych, bardziej skorych do przegadania, takich... słodziaków, to Hektor będzie u nich na straconej pozycji.<br />Cyntia... Cyntia była wychowywana w przekonaniu, że wszystko może i to wychowanie poniekąd ją skrzywdziło, a wyszło to dopiero po małżeństwie, bo wcześniej nie sądziła, że ktoś jej będzie wyznaczał co, gdzie, kiedy i jak i jeszcze zasłaniał się dobrymi intencjami.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-5590839969898333812016-05-02T16:47:12.883+02:002016-05-02T16:47:12.883+02:00Wiesz, naszła mnie jeszcze jedna myśl. Zwykle jak ...Wiesz, naszła mnie jeszcze jedna myśl. Zwykle jak się czyta książki z wątkiem młodzieńczej miłości i nieszczęśliwego małżeństwa, przedstawiane jest to w odwrotnej kolejności. Najpierw jest pokazana historia miłości, potem nieszczęśliwe koleje losu, potem wreszcie małżeństwo z rozsądku i ew. zdrady męża z pierwszą miłością. Budując w ten sposób fabułę czytelnik pokochuje nieszczęśliwych kochanków. Ty przedstawiłeś to zupełnie z innej strony, tak, że wydaje mi się, że wcale mi nie będzie ich żal, a jeśli kogoś będzie mi żal to raczej właśnie męża, który nic nie zawinił, a jest tak traktowany. Aleksandrahttps://www.blogger.com/profile/03303961962990145783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-16441141769502969022016-05-02T16:03:03.365+02:002016-05-02T16:03:03.365+02:00Zabrałam się wreszcie za czytanie ☺ Barrzo dobrze ...Zabrałam się wreszcie za czytanie ☺ Barrzo dobrze piszesz, obrazowo, lekko, przyjemnie się czyta. Styl pisania jest też taki starszy, pasuje mi do czasu opowiadania. Polubiłam Hectora i czuję że będę cierpieć czytając więcej o romansie Cyntii. Chciałabym ją polubić, ale rzeczywiście zachowuje się bardzo nieodpowiedzialnie. No cóż, zobaczymy co będzie dalej.Aleksandrahttps://www.blogger.com/profile/03303961962990145783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-43976276757384879612016-05-01T15:44:13.997+02:002016-05-01T15:44:13.997+02:00Dziwnie mi się czyta spolszczone imiona - Cyntia, ...Dziwnie mi się czyta spolszczone imiona - Cyntia, Marsel. Może dlatego, że jestem wzrokowcem i na takie rzeczy automatycznie zwracam uwagę. <br />Patrzę na ten tekst, siłą rzeczy z perspektywy kobiety współczesnej. Nie ukrywam, że na dzień dobry nie polubiłam Hektora i nawet skierowałam pod jego adresem kilka niepochlebnych epitetów. Rozumiem,że tamte czasy były inne, ale to nie przeszkadzało mi rzucić wodze fantazji, i w nich porządnie złoić mu dupsko (czyżbym odkryła w sobie utajoną sadystkę?;)). <br />Dla zachowania obiektywizmu - Cyntia zachowała się nieodpowiedzialnie zabierając ze sobą chore dziecko. Tak się nie robi. Przy okazji - ten Marsel to prawdziwy słodziak. A co do Cyntii to mam nadzieję, że nie pozwoli po sobie jechać i pokaże charakterek.<br />Rozdział jest interesujący, czyta się płynnie. <br />I, to takie moje skojarzenie, odebrałam go jak fragment sztuki teatralnej.<br />Pozdrawiam,<br />Skye.<br />Agata Skyehttps://www.blogger.com/profile/09339521513526639855noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-69875784737187854172016-03-22T22:08:40.829+01:002016-03-22T22:08:40.829+01:00Może na samym początku napiszę, że już dawno miała...Może na samym początku napiszę, że już dawno miałam zamiar zabrać się za czytanie. Właściwie od chwili, kiedy w swoim Spamie znalazłam zaproszenie, ale... Zerknęłam, spodobał mi się wygląd, zwiastuny.... Niestety, link musiał pozostać w Spamie i swoje “odleżeć“ ;) Chyba w końcu przyszedł TEN czas i zabiorę się za czytanie, bo po tym prologo po prostu nie mogę tu nie wrócić:)<br />Nie będę niczego obiecywać, ale na pewno przeczytam wszystkie zaległe rozdziały w swoim tempie. Dobra, zaległości pewnie będę miała zawsze, ale możesz zaliczyć mnie do grona czytelników. A może i coś skomentuję, chić czy ja wiem, czy to taki dobry pomsł? Co ja mogę. komentować? Ja - początkująca? Moje wypociny przy tym to... no, szkoda gadać.<br />Wkrótce wrócę, żeby przeczytać kolejne rozdziały :)Miss ordinary https://www.blogger.com/profile/14958269401592116298noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-3261460039675932402016-03-19T21:32:15.038+01:002016-03-19T21:32:15.038+01:00Świetnie piszesz, ten prolog jest jednym z lepszyc...Świetnie piszesz, ten prolog jest jednym z lepszych jakie ostnio przeczytałem. Moim zdaniem Hektor nie odpuści, jestem ciekaw kim jest ten jej kochanek. I dlaczego jej brat ją zdradził. Wszystko mnie ciekawi :) na prawdę fajnie napisane, i cały pomysł jest świetny. Dzięki za zaproszenie :) cieszę się że to przeczytałem. Matthewhttps://www.blogger.com/profile/00501407179999156255noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-3131160373492501082016-02-12T13:50:14.953+01:002016-02-12T13:50:14.953+01:00uff tego się nie spodziewałam :D Oczywiście to coś...uff tego się nie spodziewałam :D Oczywiście to coś nowego i fajnego .Jeszcze nie czytałam takich opowiadani .Mam mieszane uczucia z jednej strony Hektor jest kochającym ojcem ,ale nie sadze żeby kochał Cyntie raczej traktuje ją jako jego obowiązek. Bardzo tej miłości między nimi nie widać . Co do Cyntii ,hmm . . . kocha innego i nie zwraca w tym uwagi na syna ,ale no każdy ma prawo kochać tak. Nie wiem jakoś nie umiem stać po czyjejś stronie. Chyba że po stronie chłopca który jest wychowywany w niewiedzy . Bardzo fajny i długi prolog :D Zobaczymy co znajdę dalej ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/11288832186427129403noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-27856403576623689822016-02-12T07:15:39.201+01:002016-02-12T07:15:39.201+01:00Moi Rodrigezowie powstali na długo przed "Gra...Moi Rodrigezowie powstali na długo przed "Gran Hotelem" (serialem). Po prostu napisałem kiedyś kilka luźnych, niepowiązanych z sobą części, dotyczących małżeństwa, a właściwie ich potyczek, dziejących się na początku XX wieku. Potem doszło do tego kilka scen erotycznych. Później zapragnąłem to zlepić w całość (mniej lub bardziej spójną). Ciągle jednak wydawało mi się to za nudne, więc dodałem elementy detektywistyczne. A później obejrzałem serial, buchnąłem z niego pojedynek i akt własności, do czego w pełni się przyznaję, no i zmieniłem Williamowi kolor włosów, bo w pierwotnej wersji chłopak był blondynem, przez co mały Marsel też bym blondynkiem, a nie ciemnowłosym chłopcem.<br />Muszę cię poprawić "Wprowadzenie: Na zły początek".<br />Co do jednego masz racje - Hektor jest władczy, ale czy do końca jest złym mężem. O tym się przekonasz czytając dalsze części, gdzie już z pierwszej dowiesz się, że Marsel nie jest synem Rodrigeza.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-72079346174254906072016-02-12T02:35:45.514+01:002016-02-12T02:35:45.514+01:00(2/2)W kolejnej części, zaczęłam nabierać pewności...(2/2)W kolejnej części, zaczęłam nabierać pewności, co do mojej oceny Hektora. Samo to, jak przerażona była sprzątaczka rozmową z nim, przyprawiło mnie o ciarki, podobnie jak wzmianka "Moje żona nie ma tutaj nic do powiedzenia". To od razu głębiej naświetla sposób, w jaki Hektor musi traktować małżonkę. <br />Jednym mi jednak zaimponował - brakiem strachu, jeśli chodzi o pracę. Większość zamożnych mężczyzn, kazałoby pracować mimo choroby lub znaleźć do tej pracy kogoś innego. On jednak - zadeklarował, że sam się tym zajmie, czym byłam naprawdę zdziwiona. <br />Hektor nie może być też złym ojcem - co widać po tym, jak malec jest za nim.<br />W czwartej części - moje wątpliwości dotyczące bohaterów były już całkowicie rozwiane. Martin okazał się bratem Cyntii - niezwykle jednak fałszywym, skoro wydał własną siostrę. Kim więc jest tajemniczy kochanek(o ile takowy w ogóle istnieje)? Hektor jest strasznie władczy i nie szanuje swojej żony - co działa w dwie strony. Jedyne ciepłe uczucia, jakie wyczułam, pokazały się w momencie, kiedy Hektor wyznał, że nie lubi, kiedy jego żona płaczę - sam ją jednak do tego płaczu doprowadził. Ich relacja jest bardzo zawiła i trudno mi po prologu zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi. <br />Po przeczytaniu całości, jestem pełna sprzecznych uczuć. Z jednej strony rozumiem gniew Hektora, z drugiej chcę poznać stronę Cyntii - dowiedzieć się, dlaczego właściwie uciekła i dlaczego próbowała zdenerwować męża mówiąc mu, że Marsel nie jest jego synem? Czy to prawda i jeśli tak - czyim jest i kim jest ten człowiek? Jakie relacje łączą ją w takim razie z samym Hektorem(a raczej łączyły, bo jeśli coś między nimi było - już się wypaliło). Tak wiele pytań, a nie mam możliwości przeczytania już kolejnych rozdziałów. <br />Jestem urzeczona sposobem, w jakim się Pan wysławia. Rzadko można spotkać mężczyznę który pisze - jeszcze rzadziej można spotkać mężczyznę, który pisze dobrze i tak pięknie się przy tym wysławia. <br />Na pewno może mnie Pan zaliczyć do grona swoich stałych czytelników - zarówno ze względu na Pański styl pisania, jaki i samą opowieść. Życie tych bohaterów i ich dalsze losy niezwykle mnie w tej chwili ciekawią, dlatego z niecierpliwością będę czekała, aż ukaże się pierwszy rozdział. <br />Na koniec chciałabym wspomnieć też co-nie-co o szablonie, który stwarza świetną atmosferę tej powieści. Do tego jest w jednych z moich ulubionych kolorów, dzięki czemu czyta mi się jeszcze przyjemniej. <br />Dziękuję, że pojawił się Pan na moim blogu, reklamując przy tym swój - wciągając mnie tym samym w ten niesamowity świat, który na pewno długo nie opuści moich myśli. <br />Pozdrawiam ciepło i życzę dużo pomysłów oraz wytrwałości w pisaniu zarówno tego, jak i innych opowiadań. :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09141160405239206612noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-7732760934965612682016-02-12T02:34:42.163+01:002016-02-12T02:34:42.163+01:00Muszę podzielić swój komentarz na dwie części - bl...Muszę podzielić swój komentarz na dwie części - blogspot uznał, że jest niestety zbyt długi i nie pozwolił wstawić mi go w całości. <br />(1/2)Kiedy tylko przeczytałam Pański komentarz pod moim rozdziałem, którego forma tak mnie urzekła - musiałam zajrzeć tu od razu, inaczej jestem pewna, że nie dałabym rady zasnąć dzisiejszej nocy. <br />Tak jak zawsze to robię - przejrzałam najpierw wszystkie zakładki. Już samo wprowadzenie do powieści mnie zaintrygowało i tylko utwierdziło w tym, że nie zrobiłam błędu przychodząc tu - nawet w środku nocy. <br />Zapoznałam się w bohaterami, którzy już na pierwszy rzut oka wydają mi się zupełnie odmienni i wyjątkowi. Osobiście nie miałam nigdy doczynienia z serialem, który jest częściową inspiracją, ale wierzę, że nie jest głównym filarem tego utworu. <br />Na podstronie przez Pana utworzonej, widziałam też linki do innych Pańskich opowiadań, które po przeczytaniu tego, mam zamiar w najbliższym wolnym czasie pochłonąć. <br />Cieszy mnie, że jest tak wiele zaplanowanych rozdziałów i mam szczerą nadzieję, że nic się co do tego nie zmieni. <br />"Wprowadzenie: Nowy początek" - Zdecydowanie, było to typowe wprowadzenie - jednak w swojej typowości całkowicie nietypowe. Zamieścił Pan w tym poście wiele przemyśleń i prawd o człowieku i jego naturze w taki sposób, że nie zdawałam sobie do końca sprawy, że czytam coś, co jest przykre(bo ta prawda jest bardzo przykra), a ja byłam podekscytowana. Czytałam to dosłownie z wypiekami na twarzy przez sposób, w jaki Pan to opisał. Jestem pod ogromnym wrażeniem. <br />"Prolog" - Pierwsza scena jest niezwykle urocza. Mama, która śpiewa swojemu choremu synkowi - takie chwile zawsze chwytają mnie za serce. To świetne, że umieścił Pan też same słowa piosenki, która jest tak samo niezwykle poruszająca, jak chyba wszystkie Edyty Bartosiewicz, której osobiście jestem wielką fanką. <br />Przyznam, że pod koniec akapitu, umieszczonego pod tekstem piosenki - serce mi zamarło. Kiedy Cyntia zawisła z poduszką nad twarzą chłopczyka, byłam pewna, że właśnie pierwsza scena straciła dla mnie urok, bo teraz ta kochająca matka, której miałam wyobrażenie, chce zabić swojego malutkiego synka. Byłam szczerze przerażona. Na szczęście, tak się nie stało - okazało się, że jest zupełnie przeciwnie - kobieta chciała uciekać wraz z synkiem. <br />Czytając drugą część, po głowie chodziły mi tylko pytania: Kim jest Hektor? Kim jest Martin? Rozumiem, że Hektor jest mężem Cyntii. Zgaduję, że nie sprawdza się dobrze w tej roli, skoro kobieta zdecydowała się na tak drastyczny krok, jakim jest ucieczka z dzieckiem. Matka zniesie wiele dla swojej pociechy. Cyntia na pewno wiele znosiła, żeby jej synek mógł pozostać w pełnej rodzinie - w takim razie co takiego wydarzyło się, że kobieta "pękła"? Chyba, że wcale nie była to główna wina Hektora, a poryw serca Cyntii, zakochanej w owym mężczyźnie, tak niedyskretnie wspomnianym przez detektywa. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09141160405239206612noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-56258689121971287862016-02-11T22:40:14.148+01:002016-02-11T22:40:14.148+01:00Prolog, który daje dużo do myślenia - ciekawe, i m...Prolog, który daje dużo do myślenia - ciekawe, i mało spotykane. Od samego początku wiedziałam, że mam do czynienia z autorem dojrzałym - podoba mi się to coraz bardziej. <br />Cieszę się, że jest to opowiadanie osadzone na początku XX w. Jest to okres, który bardzo lubię i czasem chciałabym się w tych czasach urodzić. <br />Czekam z niecierpliwością na rozdział pierwszy.<br />K.K.https://www.blogger.com/profile/10691643529028394892noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-81581427113100652492016-02-09T10:10:25.278+01:002016-02-09T10:10:25.278+01:00Ale po co się starać by nadrabiać? Jak czegoś się ...Ale po co się starać by nadrabiać? Jak czegoś się nie da nadrobić, przez małą ilość czasu, a dużą ilość rozdziałów i do tego częstą aktualizację, to wtedy liczy się po prostu czyjaś obecność, to że czyta, a to, że nie na bieżąco i nieregularnie to już sprawa, którą można pozostawić daleko w tyle.<br />Śpisz już poprawiłem, Oczu także, Nieważne też i tu wiem, że NIE z przymiotnikami piszemy łącznie, po prostu z rozpędu wyszło inaczej, a potem, przy sprawdzaniu, sam też tego nie zauważyłem. Dużo rzeczy nie zauważam (ogonków, przecinków).<br />Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. Mam też nadzieję, że gdy tutaj powrócisz, to nowy szablon przypadnie ci do gustu.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-42363894885575736002016-02-09T10:06:39.084+01:002016-02-09T10:06:39.084+01:00Cóż, mój prolog, jak i całe opowiadanie też nie je...Cóż, mój prolog, jak i całe opowiadanie też nie jest doskonale skonstruowane i zawiera dużą ilość błędów.<br />Jeśli nie lubisz takich klimatów, to zawsze możesz wybrać inne z moich opowiadań, albo całkowicie mnie opuścić. Nie pogniewam się przecież, a nie ma sensu się do czegoś zmuszać, gdy się czegoś nie lubi.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-82900784676626008542016-02-09T10:04:13.748+01:002016-02-09T10:04:13.748+01:00Dzięki za ciepłe słowa.
Tak, dowiesz się co się st...Dzięki za ciepłe słowa.<br />Tak, dowiesz się co się stało z tym, na którego czekała, ale pod koniec opowiadania, bo prolog dzieje się pięć lat po wydarzeniach z pierwszych rozdziałów ;-) Tak więc, gdy będziesz wytrwała i za szybko mnie nie opuścisz, to się wszystkiego dowiesz.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-62581713458379239112016-02-09T10:01:26.951+01:002016-02-09T10:01:26.951+01:00Czy ja wiem czy dziecko powinno być przy ojcu, nie...Czy ja wiem czy dziecko powinno być przy ojcu, niezależnie od tego jaki on jest? Akurat Hektor ojcem złym nie jest, ale w innym przypadku - a i takie były w tych starych, "dobrych" czasach, zdarzało się, że dzieci i żony były przez mężów i ojców maltretowane, i co wtedy? Też dzieci powinny być przy ojcach.<br />Hektor i jego zakazy... przekonasz się, że on ma całą paletę barw takich pomysłów z zakazami, karami i innymi... za co niektóre czytelniczki chcą mu oczy wydrapać.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-869917221409783282016-02-09T09:56:11.632+01:002016-02-09T09:56:11.632+01:00Czyli jesteś kolejną z osób, które stoją po stroni...Czyli jesteś kolejną z osób, które stoją po stronie Hektora. Tutaj ludzie się podzielili - albo Cyntia cacy, a Hektorek be, albo odwrotnie. Nawet mi się taki podział podoba xDDariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-75064746090915032442016-02-09T09:48:53.773+01:002016-02-09T09:48:53.773+01:00Co do tych zakazów, to wyjaśnię, że jednak czasy i...Co do tych zakazów, to wyjaśnię, że jednak czasy inne niż nasze. Wiesz... posłuszeństwo kobiet, respektowanie męża i jego zasad, bycie na jego utrzymaniu i inne trele morele, które się w tamtych czasach działy.<br />Dzięki za komentarz - wiem, że czynię to niezwykle późno, ale... cóż, uznajmy, że lepiej późno niż wcale.Dariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-86844276061346122212016-02-09T09:38:47.602+01:002016-02-09T09:38:47.602+01:00Myślę, że poprawiłem większość, ale z pewnością ni...Myślę, że poprawiłem większość, ale z pewnością nie wszystko, więc obiecuję potem jeszcze raz przejrzeć tekst, gdy będę mniej zmęczony, skoro i tak sprawdzam czy wszędzie jest ta sama czcionka i myślniki zamiast minusów i inne takie, to co mi szkodzi zerknąć też na zdanie, które wypunktowałaś? Nic.<br />Możesz się tak dalej starać i wypisywać! xDDariusz Tychonhttps://www.blogger.com/profile/04742487162222959419noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6081493653121948658.post-15770884400834015672016-01-29T16:47:03.451+01:002016-01-29T16:47:03.451+01:00Wybacz, że tak długo to trwało, ale w końcu udało ...Wybacz, że tak długo to trwało, ale w końcu udało mi się wszystko pozałatwiać na tyle, by znowu mieć czas na czytanie innych blogów i prowadzenie swojego. Staram się jak tylko mogę by teraz nadrobić te wszystkie zaległości. <br />Przeczytałam streszczenia tych powieści, które mi przedstawiłeś w spamie i doszłam do wniosku, że to mi się najbardziej podoba, dlatego też, od tego zacznę.<br />Zauważyłam parę drobnych błędów:<br />- „Spisz?” – „Śpisz” ;)<br />- „zaczął starając się pozbyć śladu łez z oczów” – powinno być „oczu” - https://pl.wiktionary.org/wiki/oko<br />- „– To nie ważne” – jakie? „nieważne” - http://sjp.pwn.pl/slowniki/niewa%C5%BCne.html<br />Chyba jeszcze coś widziałam, ale zapomniałam zanotować.<br />Zwykle moją uwagę nie przykuwa tego rodzaju literatura, ale muszę przyznać, że ta historia mnie zainteresowała. Nie wiem ile dam radę podgonić i nie obiecuję, że każdy rozdział będę komentować, ale na pewno prędzej czy później przeczytam.<br /><br />Pozdrawiam,<br />legna<br />legnahttp://wzd.piszecomysle.pl/noreply@blogger.com